Kuchnia Egipska

Kofta to mielone mięso pieczone na ruszcie. Potrawa przywędrowała z Indii.

Kofta i kebab są dwoma najpopularniejszymi potrawami w Egipcie. Kofta to mielone, przyprawione mięso nadziane na rożen i pieczone.
Kebab to również mięso z rożna, zwykle jagnięce (odpowiednik z kurczaka nazywa się shis tawouk). Mięso podawane jest na warstwie pietruszki, czyli badounis, a w droższych restauracjach ze smażonymi pomidorami i cebulą. W innych restauracjach kebab podaje się z chlebem, sałatką i pastą sezamową, zwaną tahina. Koftę i kebab zawsze zamawia się na wagę; 250 g (roba kilo) potrawy zwykle starcza na jedną osobę i kosztuje od 9 do 12 ŁE.

Ptactwo

Firekh (kurczak) jest popularną potrawą, przysmażaną na ruszcie i, w restauracjach, zamawianą na połówki. Cały kurczak z rożna na wynos jest dostępny w wielu małych restauracjach i kosztuje około 8 do 12ŁE, w zależności od wagi. Hamam (gołąb) jest również niezwykle popularny i zwykle podaje się go z nadzieniem z ryżu i przypraw. Jest także serwowany w postaci podobnej do gulaszu gotowanego w głębokim naczyniu glinianym, zwanym tagen, z cebulą, pomidorami, ryżem albo drobno mieloną pszenicą.

Piwo

Piwo w Egipcie równa się Stella. Ten rodzaj piwa produkowany i butelkowany jest w Kairze od ponad 100 lat, z czego przez ostatnie 40 jest to praktycznie jedyna dostępna tu marka piwa. Jest to drożdżowy lager, którego smak bardzo się różni, w zależności od jakości surowca. .

Wino

Dobrą nowiną jest fakt, że istnieje egipskie wino, złą natomiast, że nie nadaje się ono do picia. Z winnic w delcie Nilu produkuje się wina czerwone, różowe i białe, a potem nadaje się im nazwy w stylu Gianaclis Chateaux, Rubis d'Egypte czy Crudes Ptolemies. Jeszcze gorsze od miejscowego wina są inne miejscowe alkohole, które nie są po prostu niesmaczne, są zabójcze.

Inne alkohole

Egipt produkuje własny gin, whisky, wódkę i brandy. Wszystkie smakują podobnie, to znaczy strasznie. Co zabawne, mocne alkohole mają nalepki przypominające te z importowanych alkoholi – wśród whisky znajdziemy Johnny Wadie i Robert Horse, a butelki Garden's Gin dumnie prezentowały kiedyś napis mówiący, że „pije to sama królowa”.